Prywatność w epoce publicznej: Apple twierdzi, że zapewnia bezpieczeństwo, ale czy może to naprawdę?

Związane z: Wszystkie sposoby, w jakie Apple zwiększa bezpieczeństwo i prywatność swoich użytkowników

Nasza jest era publiczna — era wspólnego treningu, selfie z jedzeniem, nastolatków korzystających z Instagrama lub TikToka, aby transmitować każde codzienne doświadczenie. Być może nie jest zaskoczeniem, że prywatność wyparowuje. Ale to wszystko są indywidualne wybory, chwile w życiu, które dana osoba zdecydowała się dzielić. Kluczową cechą prawa jest możliwość zrzeczenia się tego prawa: prawo do prywatności można zdefiniować jako prawo do wyboru, które części swojego życia należy upublicznić, a które ukryć przed oczami innych. Nadmierne udostępnianie na Facebooku może być społecznym faux pas, ale Apple nie może cię powstrzymać. Organy ścigania, stalkerzy internetowi i firmy reklamowe mają zastosowanie dla tej publiczności danych, ale nikt, w tym Apple, nie może ochronić Cię przed umyślnym ujawnieniem szczegółów Twojego życie.

W tej epoce publicznej Twoja aktywność jest również śledzona przez maszyny. Maszyny rejestrują wszystko, co robisz, od odwiedzanych witryn internetowych po to, co piszesz prywatnie w cyfrowych dziennikach i notatkach. Jeśli korzystasz z diety, ćwiczeń i programów zdrowotnych, śledzą, co jesz, jak daleko możesz biec i kiedy ostatnio spędzałeś intymny czas z partnerem. Co firmy, które produkują te maszyny, mogą zrobić z tymi wszystkimi danymi? To prowadzi nas do pierwszej poważnej irytacji ery publicznej: reklamy.

Śledzenie przeglądarki i Apple

Oto sedno obietnicy Apple: informacje, które powierzasz swojemu iPhone'owi, pozostają na Twoim iPhonie, a informacje, które powierzasz iCloud, pozostają w Twoim iCloud. Apple obiecuje nie przekazywać tych danych partnerom reklamowym. Nie przechowuje go poza Twoim kontem i nie może uzyskać do niego dostępu do własnych celów na Twoim koncie. To jest twoje. Google, Facebook i Amazon nie składają takich obietnic.

Google i Facebook zarabiają, dopasowując reklamy do osób, które chciałyby w nie kliknąć. Jeśli pomyślisz o tym jako o firmie sprzedającej widżety, widżety sprzedawane przez Google i Facebook to pakiety zawierające wzorce i preferencje użytkowników, które sprzedają reklamodawcom. Czy zastanawiałeś się kiedyś, w jaki sposób reklamy w Internecie wydają się wiedzieć, o czym myślisz? Algorytmy uczenia maszynowego, których używają Google i Facebook, aby zrozumieć Twoje preferencje i wzorce, mogą być przerażająco przewidywalne.

Użytkownicy iPhone'a mogą być odizolowani od tego rodzaju ukrywania preferencji, ale tylko wtedy, gdy nigdy nie korzystają z Google lub Facebooka lub powiązanych z nimi aplikacji i usług. Nie ma znaczenia, czy korzystasz z wyszukiwarki Google na zawirusowanym komputerze z systemem Windows 95, czy na nieskazitelnym iPhonie. W obu przypadkach Google będzie wiedział, czego szukałeś, co kliknąłeś i ile czasu spędziłeś na czytaniu. To powiedziawszy, użytkownicy iPhone'a mogą chronić się przed tego rodzaju zbieraniem dużych zbiorów danych na kilka ważnych sposobów.

Na przykład Mapy Apple nie rejestrują Twojej lokalizacji tak, jak robią to Mapy Google. Przeglądarka internetowa Safari firmy Apple przesyła do Google mniej informacji o Tobie i Twoim komputerze niż przeglądarka Google Chrome. Ale z drugiej strony zapytania wpisywane w Safari domyślnie korzystają z wyszukiwarki Google, więc użytkownicy Safari zwykle i tak wysyłają dane do Google. Według analityka Goldman Sachs, Apple otrzymuje co roku miliardy dolarów od Google za przywilej pozostania domyślną wyszukiwarką w Safari. Innymi słowy, Apple zasadniczo sprzedaje ruch związany z wyszukiwaniem firmie Google, która następnie zbiera dane dotyczące korzystania z sieci.

Możesz łatwo zrezygnować, zmieniając domyślną wyszukiwarkę Safari na taką, która Cię nie śledzi, na przykład startpage.com. Ale jeśli Apple chce pogrozić Google palcem w sprawie problemów z prywatnością, może rozważyć zmianę domyślnej wyszukiwarki Safari na coś innego niż Google.

Profile reklamowe i wzorce użytkowników mogą wydawać się rozsądnie łagodne. Mimo to większość z nas nie może pozbyć się dokuczliwego strachu, że ktoś nikczemny może uzyskać dostęp do skarbnicy informacji o nas, które są generowane i przechowywane przez Google lub Facebooka. Jacy są źli aktorzy, jakiego rodzaju danych chcą i jak najprawdopodobniej je zdobędą?

Złośliwe oprogramowanie i wirusy na iPhone'a

Niestety, iPhone'y i komputery Mac nie są odporne na wirusy, nie są też odporne na złośliwe oprogramowanie. ten Raport o stanie złośliwego oprogramowania 2020 przez Malwarebytes, firma zajmująca się wykrywaniem wirusów i zagrożeń, stwierdziła, że ​​w 2019 r. infekcje złośliwym oprogramowaniem na komputerach Mac przewyższyły te w systemie Windows. Powaga tych infekcji na Macu jest wciąż nieco mniejsza niż na komputerze z systemem Windows. Najczęstsze zagrożenia dla komputerów Mac, takie jak NewTab i Genieo, przechwytują Twoje wyszukiwania w Internecie i kierują je na sponsorowane strony, aby generować przychody z reklam dla autorów złośliwego oprogramowania. Z drugiej strony, komputery z systemem Windows znacznie częściej niż komputery Mac są atakowane przez oprogramowanie ransomware lub inne złośliwe oprogramowanie, które dokładnie niszczy komputer. To powiedziawszy, coraz więcej użytkowników rezygnuje z oprogramowania specyficznego dla systemu i zamiast tego zwraca się do przeglądarki i oprogramowania opartego na chmurze. Na przykład użytkownicy rezygnują z Microsoft Word, który działa na Twoim komputerze, na rzecz Dokumentów Google, które działają w przeglądarce internetowej i są przechowywane w chmurze za pośrednictwem Dysku Google. Ponieważ z tych programów opartych na przeglądarce można korzystać w równym stopniu na komputerach Mac i PC, stały się one atrakcyjnym celem hakerów i oszustów. Po co wybierać między pisaniem złośliwego oprogramowania na komputery Mac lub Windows, skoro można trafić w oba? Więc tak, komputery Apple są bezpieczniejsze, ale ta przewaga się ślizga i wcale nie jest to przewaga, jeśli korzystasz z systemów innych firm.

Ten sam raport z Malwarebytes zauważył, że chociaż istnieją zagrożenia dla iPhone'ów, nie ma sposobu, aby dowiedzieć się, czym one są ani jak prawdopodobne jest, że cię uderzą. Dzieje się tak, ponieważ Apple nie zezwala aplikacjom iOS na skanowanie urządzeń iOS na poziomie niezbędnym do wykrycia złośliwego zachowania. Dlatego firmy specjalizujące się w ochronie konsumentów przed złośliwym oprogramowaniem nie mogą zbyt dobrze pomóc na iPhonie. Złośliwe aplikacje istnieją i wiemy o tym, ponieważ czasami Apple ogłasza, że ​​niektóre z nich zostały usunięte z App Store. Apple ponosi wyłączną odpowiedzialność za ich znalezienie i usunięcie. Czy więc iPhone jest bezpieczniejszy niż Android? Tak, prawdopodobnie. Ale zalecenie jest takie samo dla obu rodzajów telefonów: zawsze sprawdź aplikację, zanim ją zainstalujesz.

Kradzież tożsamości i oszustwo

Kradzież tożsamości to straszydło ery publicznej, drapieżna, mroczna postać, czająca się w cieniu internetu, zbierająca dane z mediów społecznościowych i wykorzystująca je do rujnowania życia. Ten boogeyman jest wystarczająco prawdziwy. W 2019 r. ponad dwieście czterdzieści tysięcy osób zgłosiło otwarcie fałszywego konta karty kredytowej przy użyciu ich tożsamości. Księga danych Federalnej Komisji Handlu Consumer Sentinel Network na rok 2019. Oczekuje się, że liczba ta wzrośnie w 2020 roku i później. Chociaż oszustwa związane z kartami kredytowymi są najczęstszym rodzajem kradzieży tożsamości, nie jest to najgorszy rodzaj. Aby otworzyć konto karty kredytowej, oszust potrzebuje tylko Twojego numeru ubezpieczenia społecznego, rocznego dochodu i adresu zamieszkania. Skradzione dane osobowe mogą również umożliwić oszustom zaciąganie pożyczek studenckich, podpisywanie umów najmu, a nawet, rzadko, tworzenie fałszywych dowodów tożsamości, ale wymagają one znacznie większego dostępu do Twoich danych.

Złodzieje tożsamości zazwyczaj zdobywają to, co muszą o Tobie wiedzieć, w wyniku jednego z kilku typowych oszustw. W dowolnej kolejności obejmują pierwsze połączenia telefoniczne, w których albo cię oszukają, albo zastraszą rezygnacja z numeru ubezpieczenia społecznego — podszywanie się pod IRS, banki lub windykatorów jest powszechne taktyka. Po drugie, to nurkowie na śmietnikach, którzy znajdują porzucone dokumenty. Po trzecie, w stylu drag-net, to oszuści, którzy wysyłają e-maile do milionów kont, mając nadzieję, że zwabią nieostrożnych do przekazania informacji. Posiadanie iPhone'a nie uchroni Cię przed żadnym z tych oszustw, ponieważ w takich sytuacjach ofiarą jest osoba, która przekazuje swoje informacje. Albo wyrzucają go, albo wręczają w bezpośredniej komunikacji z oszustem. Apple nie jest zaangażowany.

Innym sposobem, w jaki oszust może uzyskać Twój numer ubezpieczenia społecznego, jest uzyskanie dostępu do kont internetowych, na których przechowujesz dane osobowe, takie jak Notatki, Pliki lub usługi w chmurze Microsoft Word. Jednym z typowych sposobów, w jaki uzyskują ten dostęp, jest uruchamianie skryptów w celu wypróbowania typowych haseł dla każdego znalezionego konta. Możesz być zaskoczony, jak wiele osób ustawiło swoje hasło na coś takiego jak 123456789. Pobierz listę adresów e-mail od agencji reklamowej, a następnie wprowadź je wraz z tym hasłem w dowolnej witrynie usługi w chmurze, a na pewno dostaniesz się na czyjeś konto. Tutaj w końcu Apple może pomóc w swoim menedżerze haseł pęku kluczy iCloud i uwierzytelnianiu wieloskładnikowym. Użytkownicy Apple, którzy prawidłowo korzystają z tych usług, zostaną ostrzeżeni, jeśli ich hasło jest wspólne lub łatwe do odgadnięcia, i będą: otrzymuj wyskakujące powiadomienie na swoim telefonie, gdy ktoś próbuje dostać się na swoje konto iCloud na nierozpoznanym urządzenie. Można tylko wspomnieć, że Google oferuje podobną usługę z menedżerem haseł Chrome. Ponadto uwierzytelnianie wieloskładnikowe jest teraz dostępne w większości głównych usług w chmurze. Więc tak, Apple ochroni Cię przed oszustwami, ale tak samo będzie z Google czy Microsoft. Ochrona Apple jest lepsza, ale nadal musisz z niej korzystać.

Jeśli posiadanie iPhone'a oznacza, że ​​poddajesz się wysiłkom Apple, aby przekonać Cię do korzystania z uwierzytelniania dwuskładnikowego i używania silnych haseł, z pewnością będziesz bezpieczniejszy. Reklamy Apple dotyczące funkcji prywatności i bezpieczeństwa mogą być postrzegane jako ważna usługa publiczna. Podnoszą świadomość problemów i narzędzi, które mogą im pomóc. Może ta reklama nie była jednak tak dystopijna.

Aby uzyskać szybkie i łatwe lekcje korzystania z iPhone'a i innych urządzeń Apple, zasubskrybuj nasz bezpłatny Porada dnia.