Dobranoc: Google nie potrzebuje już Pixelbooka

Według doniesień Google wycofuje swoją ofertę własnych Chromebooków o nazwie Pixelbook i szczerze mówiąc, rynek ich nie potrzebuje.

Cóż, to wszystko. Według nowego raportu Google rozwiązał zespół pracujący nad kolejnym Pixelbookiem, co oznacza, że ​​jego własny program sprzętowy dla ChromeOS już nie istnieje. Dołącza do rosnącej listy produktów, które uśmierciła firma z Mountain View, przez niektórych żartobliwie nazywanych Killed By Google.

Moją reakcją na tę wiadomość było głośne… meh. Czy jeśli spojrzę wstecz na produkty takie jak Pixelbook Go z 2019 r., naprawdę będę mieć poczucie, że coś tracę, skoro nie ma nowego? Szczerze mówiąc, myślę, że wszystko będzie dobrze.

Sprzęt pierwszej firmy jest przereklamowany

Nazywam to efektem Apple. Apple słynie z posiadania pełnego zestawu sprzętu i oprogramowania i niezależnie od tego, czy kochasz te produkty, czy ich nienawidzisz, są one dość znane. Naturalnie, kiedy producent oprogramowania zaczyna wytwarzać własny sprzęt, ludzie oczekują, że otrzymają to samo, co klienci Apple. Przynajmniej myślą, że dzięki temu oprogramowaniu uzyskają najlepsze możliwe doświadczenia.

To niedobrze dla wszystkich. Niedobrze jest myśleć, że klienci będą korzystać z Pixelbooka najlepiej, a jeśli to prawda, będzie jeszcze gorzej.

W przeciwieństwie do ekosystemu Apple, ChromeOS jest otwarty i każdy może stworzyć Chromebooka. Przypomina to działanie systemu Windows od dziesięcioleci. I podobnie jak w przypadku systemu Windows, na całym świecie jest mnóstwo producentów OEM, którzy produkują Chromebooki. Wiele z tych firm produkuje laptopy od dziesięcioleci. W tak otwartym środowisku nie ma sensu twierdzić, że Pixelbook Google’a ma być w jakikolwiek sposób lepszy od tego, co oferują inne firmy.

Chromebook HP Elite Dragonfly

W tym miejscu zwrócę uwagę na Chromebook HP Elite Dragonfly. Ten laptop waży zaledwie 2,8 funta, ma wyświetlacz 3:2, jest wyposażony w opcjonalną kartę 4G LTE, zawiera procesory Intel z serii U 12. generacji o wydajności do Core i7, łączność Thunderbolt 4 i pierwszy dotykowy touchpad w Chromebooku, a wszystko to w eleganckim kolorze Dragonfly Blue podwozie. Jeśli zależy mi na najlepszych wrażeniach z Chromebooka, skłaniałbym się ku temu To.

Potem jest Lenovo Chromebook Duet 5. To 13,3-calowy tablet z wyświetlaczem OLED w dwukolorowym kolorze Abyss Blue, a wszystko to za 499 dolarów. Jest całkiem słodki i jest najlepszym tabletem na rynku nasza najlepsza lista Chromebooków. Jeśli tablet 13,3 cala jest dla Ciebie za duży, dostępny jest także mniejszy model.

Samsung też robi dobrą robotę, czy to ze swoim Chromebookiem Galaxy OLED 4K, czy QLED Galaxy Chromebook 2. Kiedy zaczniesz przyglądać się ekosystemowi ChromeOS i szerokiej gamie dostępnych urządzeń, moje pytanie brzmi: czego Ci brakuje, a co Google mógłby rozwiązać za pomocą nowego Pixelbooka?

I tak jak powiedziałem, samo przekonanie, że sprzęt pierwszej firmy jest lepszy, jest problematyczne. Jeśli Google w jakiś sposób wspiera własne Chromebooki w sposób, w jaki nie obsługuje innych urządzeń, odpowiedzią powinno być lepsze wspieranie urządzeń innych firm. To takie proste.

Google Pixelbook miał większy sens w 2013 roku

Wszyscy kochają Pixela, prawda? Wiesz, co mam na myśli, oczywiście Chromebook Pixel. Zanim pojawił się Pixel, Phone by Google, była to marka wewnętrznych Chromebooków firmy. W lutym 2013 roku zaprezentowano pierwszy Chromebook Pixel z procesorem Intel Core i5 trzeciej generacji i wyświetlaczem o przekątnej 12,85 cala i proporcjach 3:2. Jego cena początkowa wynosiła 1299 dolarów, mimo że zawierał tylko 4 GB pamięci RAM DDR3 i 32 GB dysku SSD.

Wtedy cel był prawie taki sam, jak w przypadku nowo stworzonej linii Surface firmy Microsoft. Miało to pokazać producentom OEM, co jest możliwe. W 2013 roku pomysł Chromebooka za 1300 dolarów był absurdalny, ale z odpowiednim procesorem Intel Core i wyświetlaczem o rozdzielczości 2560x1700 (Google faktycznie pokonał Microsoft do szaleństwa 3:2), był to właściwie sprzęt premium w świecie, w którym ChromeOS był postrzegany jako sposób na uzyskanie laptopa z niższej półki o przyzwoitej wydajności za bardo niską cenę.

Następny Chromebook Pixel pojawił się w 2015 roku z procesorami Intel piątej generacji i 8 GB pamięci RAM. Następnie w 2017 roku pojawił się Pixelbook, w którym dodano procesory siódmej generacji, aż do Core i7, do 16 GB pamięci RAM i do 512 GB dysku SSD. W 2018 roku na rynek trafił Pixel Slate, tablet, którego Google ogłosił, że nigdy nie będzie odświeżany. A potem w 2019 roku dostaliśmy Pixelbook Go, który został zaprojektowany tak, aby był bardziej mainstreamowy niż poprzednie laptopy Chromebook Pixel.

Ale wraz z rozwojem linii Pixelbooków rozwijała się reszta rynku. Zaczęliśmy widzieć Chromebooki premium, jak opisano powyżej. Firmy takie jak HP, Dell, Lenovo i inne zaczęły tworzyć urządzenia z ChromeOS przeznaczone również dla firm. Ten rynek jest już dojrzały i nie potrzebuje już wpisu takiego jak Google z 2013 roku.

Inaczej jest z telefonami... i zegarkami

Oczywiście Google będzie kontynuować prace nad telefonami Pixel i ma zegarek Pixel Watch, który zostanie wprowadzony na rynek w przyszłym miesiącu wraz z Pixelem 7. To jednak co innego. W Stanach Zjednoczonych istnieją tak naprawdę tylko cztery marki smartfonów z najwyższej półki: Apple, Samsung, Google i OnePlus. Możesz dodać do miksu Motorolę, ale Moto ma trochę pracy po stronie premium. Jeśli wykluczymy Google, pozostanie nam tylko Samsung i OnePlus po stronie Androida, a jeśli chcemy świetnych zdjęć smartfonem, to po prostu Samsung. Na rynku smartfonów Google daje Ci wybór, jakiego w innym przypadku nie miałbyś.

Zapewnia także doświadczenie Pixela, które jest prawie tak bliskie standardowemu Androidowi. Telefony mają różne oprogramowanie i nie jest tak w przypadku laptopów. Kiedy mówimy o Chromebookach, mamy na myśli wyłącznie sprzęt.

Nie zapominajmy też o Pixel Watchu. Rynek Wear OS jest dość przestarzały i tak jest już od jakiegoś czasu. Samsung jako jedyny produkuje mainstreamowe zegarki z najnowszą wersją Wear OS, a Google potrzebuje bohaterskiego produktu w kategorii urządzeń do noszenia. Ma to sens, a Pixel Watch będzie miał na celu legitymizację tej kategorii, miejmy nadzieję, że zainspiruje to innych producentów OEM, więc twórzcie także smartwatche.

Osobiście uwielbiam ekosystemy tworzone przez produkty takie jak ChromeOS i Windows właśnie dlatego, że istnieje tak wiele różnych firm, które wytwarzają tak szeroką gamę produktów. Naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Google może otrzymywać wszystkie nagłówki, ale nie potrzebuję jakiegoś własnego produktu-bohatera, aby pochwalić się możliwościami ChromeOS. Pokaż mi tablet HP Chromebook x11 lub Chromebook Latitude 7410 firmy Dell. Takie rzeczy są dla mnie o wiele bardziej interesujące.