W nowym zgłoszeniu złożonym przez 16 stanów USA zarzuca się Google zablokowanie konkurencji reklamowej i współpracę z innymi firmami w celu zwalczania środków ochrony prywatności.
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych prowadzi dochodzenie w sprawie firmy Google w związku z możliwymi praktykami antykonkurencyjnymi, związanymi głównie z działalnością Google związaną z wyszukiwaniem i reklamą. W ubiegłym roku Departament Sprawiedliwości wydał skargę zarzucając, że Google zdominował rynek wyszukiwarek dzięki przewadze wynikającej z głębokiej integracji z systemem Android i innym umowom ograniczającym przyjęcie innych wyszukiwarek. Niedawno uwaga skupiła się na dominacji firmy w reklamie online, a nowa skarga nie stawia Google w najlepszym świetle.
The 168-stronicowa skarga został złożony przez 17 stanów, z których większość jest kontrolowana przez Republikanów – Teksas, Alaska, Arkansas, Floryda, Idaho, Indiana, Kentucky, Luizjana, Mississippi, Missouri, Montana, Nevada, Północna Dakota, Portoryko, Południowa Karolina, Południowa Dakota i Utah. Raport zawiera wiele informacji, w tym szczegóły dotyczące tajnych inicjatyw Google mających na celu ograniczenie konkurencji i środków ochrony prywatności.
Praktyki reklamowe
Zgłoszenie koncentruje się głównie na działalności reklamowej Google oraz na tym, jak firma na przestrzeni lat przejęła kontrolę nad każdym sektorem reklamy internetowej. Prawdopodobnie nie jest to dla nikogo zaskoczeniem, ale zgłoszenie zawiera szczegółowe informacje na temat „Jedi” – tajnego projektu, który pozwolił Google wygrywać przetargi na reklamę internetową. Nastąpiło to po tym, jak wydawcy zaczęli stosować „licytowanie w nagłówku”, czyli sposób jednoczesnego licytowania reklam umieszcza na wielu giełdach reklam (a nie tylko na giełdzie Google), nawet jeśli reklamy są hostowane przez Google. Program Jedi zapewniał, że giełda Google wygra te automatyczne wojny licytacyjne, nawet jeśli inna giełda złożyła wyższą ofertę.
W ten sam sposób, w jaki wybór przez serwis eBay drugiej lub trzeciej najwyższej oferty na aukcji iPhone'a obniżył potencjalne zyski osoby sprzedającej iPhone'a, wpłynęło to na przychody reklamodawców. Według słów Google program Jedi „generuje suboptymalne zyski dla wydawców i stwarza poważne ryzyko negatywnego wpływu mediów
zasięg w przypadku ekspozycji zewnętrznej.”
Google i Facebook rozpoczęły współpracę w celu identyfikacji osób korzystających z produktów Apple.
Facebook ogłosił w 2017 r że będzie wspierać funkcję Head Bidding na swojej platformie reklamowej Facebook Audience Network, co byłoby kolejnym potencjalnym ciosem dla dominacji Google w branży reklamowej. Jednak wewnętrzna komunikacja na Facebooku ujawniła, że ogłoszenie miało głównie na celu wywierać presję na Google, aby udostępniał Facebookowi informacje, szybkość i inne korzyści we własnych reklamach Google aukcje. Facebook ograniczył swoje zaangażowanie w funkcję Head Bidding, a Google i Facebook rozpoczęły współpracę w celu identyfikacji osób korzystających z produktów Apple. W umowie zwanej wewnętrznie „Jedi Blue” obie firmy „z góry uzgodnił limity częstotliwości, w której Facebook będzie wygrywał aukcje wydawców – i to dosłownie manipulowanie aukcją za pomocą minimalnych wydatków i limitów częstotliwości licytowania przez Facebooka wygrać."
W zgłoszeniu szczegółowo opisano wiele innych praktyk monopolistycznych i antykonkurencyjnych w reklamie. Począwszy od 2013 roku Google blokował narzędzia do kupowania reklam innych firm umożliwiające umieszczanie reklam w YouTube, zmuszając reklamodawców do korzystania z własnych narzędzi Google. „Jeśli reklamodawcy uznają, że nie muszą bezpośrednio współpracować z Google, aby uzyskać dostęp do zasobów wideo – w tym YouTube – stracimy możliwość wpływania na decyzje dotyczące alokacji budżetu.
Ustalanie cen prywatności
Google rzekomo odbyło 6 sierpnia 2019 r. spotkanie za zamkniętymi drzwiami z przedstawicielami Facebooka, Apple i Microsoftu, podczas którego firmy omawiały, jak opóźnić wysiłki mające na celu poprawę prywatności użytkowników. W notatce przygotowanej na spotkanie Google stwierdził, że „udało nam się spowolnić i opóźnić [Rozporządzenie o e-prywatności] i współpracują za kulisami, ramię w ramię firmy.”
Google obawiało się, że Microsoft traktuje prywatność dzieci poważniej niż on sam.
Firmy omówiły także swoją strategię dotyczącą prywatności i bezpieczeństwa dzieci, co stało się ważnym tematem rozmów w ciągu ostatnich kilku lat — Google był ostro krytykowany za słabe filtrowanie treści w YouTube Kids, co wykazały wewnętrzne badania Facebooka Instagram jest szkodliwy dla zdrowia psychicznego wielu nastolatków. Podczas spotkania Google wyraziło obawy, że Microsoft traktuje prywatność dzieci poważniej niż on sam. W tej samej notatce czytamy: „Czy to na tym spotkaniu, czy na innym forum, być może będziemy chcieli podkreślić, że jest to obszar o szczególnym znaczeniu, wymagający skoordynowanego podejścia”. Stanowisko Microsoftu było takie odnotowano również, że „mamy wskazówki od Kenta [Walkera], aby osiągnąć porozumienie z MSFT, w przypadku którego możemy, ale powinniśmy uważać na ich działalność [w promowaniu prywatności] i starać się zdobyć jak najwięcej informacji wywiadowczych możliwy."
Firma Google była również zaniepokojona faktem, że Facebook nie dopełnił swoich wysiłków w zakresie ochrony prywatności, twierdząc, że „mieliśmy
Trudność w dostosowaniu FB do naszych celów i strategii w zakresie prywatności, ponieważ czasami dla niego priorytetem było zdobycie reputacji swój interes biznesowy w debacie legislacyjnej.” W zgłoszeniu zarzuca się, że takie zachowanie jest podobne do antykonkurencyjnej praktyki ustalanie cen, ale zamiast potajemnie uzgadniać ceny, firmy technologiczne zawierają porozumienia dotyczące środków ochrony prywatności.
GoogleAMP
Przyspieszone strony mobilne lub AMP, to technologia stworzona pierwotnie przez Google. Celem publicznym jest umożliwienie witrynom internetowym tworzenia szybciej ładujących się wersji artykułów, co AMP osiąga poprzez ograniczenie liczby skryptów i niestandardowych stylów, z jakich może korzystać strona. Ku wielkiemu rozczarowaniu odwiedzających i wydawców, Google wymagał później, aby witryny obsługiwały AMP, zanim mogły pojawić się w Aktualnościach Google, Google News i innych platformach promocyjnych. Google dopiero zaczął rezygnować z tego wymogu w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
W zgłoszeniu zarzucono, że prywatnym celem AMP było zmniejszenie skuteczności licytacji w nagłówku w reklamach, zapewniając przewagę konkurencyjną reklamom Google. Kod AMP zabraniał wydawcom kierowania ofert do więcej niż kilku giełd jednocześnie, ale nie nałożono żadnych ograniczeń na stawki na giełdach za pośrednictwem serwera reklam Google. AMP dostarczył także Google więcej informacji na temat zachowań związanych z przeglądaniem i ładowaniem reklam, ponieważ w większości przypadków (tak jak w przypadku wyszukiwania i wiadomości) strony AMP są obsługiwane przez samo Google za pośrednictwem kopii z pamięci podręcznej.
Google AMP od lat jest krytykowane za antykonkurencyjność i zapewnianie Google większej kontroli nad Internetem, więc informacja o AMP jest chyba najmniej zaskakującym aspektem zgłoszenia. Powód, dla którego tak wiele witryn (w tym Programiści XDA) dodano obsługę AMP, mimo że jest to gorsze doświadczenie dla czytelników i wydawców, ponieważ było to wymagane do pojawienia się w kanale Discover Feed i najpopularniejsza karuzela wiadomości w wyszukiwarce Google. Jeśli witryny nie dodały AMP, mogłyby stracić ruch w sieci, nawet jeśli manipulacje reklamowe ze strony Google spowodowały mniejsze przychody ze stron AMP.
W zgłoszeniu zarzucono, że Google dopuścił się kilku naruszeń prawa Ustawa antymonopolowa Shermana z 1890 r (znana również jako „ustawa Shermana”), prawo antymonopolowe obowiązujące w Stanach Zjednoczonych, które zabrania porozumień o charakterze niekonkurencyjnym i prób monopolizacji rynków. We wniosku wzywa się także Google do zrzeczenia się wszelkich zysków i informacji uzyskanych w wyniku oszukańczych praktyk handlowych oraz do zapłacenia różnych kar.
Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, co się stanie, gdy pozew przejdzie przez amerykański system prawny. Jeśli to zgłoszenie ma wystarczyć, moglibyśmy mieć kolejne Porażka antymonopolowa na szczeblu Microsoftu na naszych rękach. Skontaktowaliśmy się z Google w celu uzyskania oświadczenia i zaktualizujemy ten post, gdy (lub jeśli) go otrzymamy.