Od czasu wprowadzenia aktualnej wersji w 2020 r. Microsoft Edge pod wieloma względami uległ pogorszeniu, a firma powinna radzić sobie lepiej.
Kilka dni temu uruchomiłem przeglądarkę Edge firmy Microsoft, aby sprawdzić niektóre rzeczy, do których specjalnie jej używam. Przywitało mnie okno dialogowe, które zapewne wszyscy już widzieliśmy, sugerujące przejście na ustawienia sugerowane przez Microsoft. Oczywiście pole do przełączenia jest wstępnie wybrane dla Ciebie. Łatwo jest to odrzucić, co robiłem już dziesiątki razy w tym momencie.
Ale tym razem nie pomyślałem i po prostu kliknąłem „Zastosuj”. Natychmiast zdałem sobie sprawę ze swojego błędu, wszedłem w ustawienia Edge i zmieniłem domyślną wyszukiwarkę z powrotem na Google. Nie myśląc o tym, kliknąłem później link w Slacku i rzeczywiście, moja domyślna przeglądarka została zmieniona na Edge. Nigdy nie było żadnego okna dialogowego, w którym można by to konkretnie zmienić, tak jak byłoby, gdyby jakakolwiek inna przeglądarka chciała stać się domyślną. A potem musiałem przejść przez koszmarne ustawienia systemu Windows 11, aby przywrócić domyślną przeglądarkę do Vivaldi.
Nawet nie lubię Vivaldiego. To pełen błędów bałagan, mimo że jest to bardzo czyste doświadczenie. Ale wezmę to każdego dnia nad Edge. Po konieczności ponownej zmiany przeglądarki zdałem sobie sprawę, że Microsoft naprawdę powinien zrobić to lepiej.
To nie wszystko, co jest nie tak z Microsoft Edge. Przeglądarka jest słabym echem tego, czym kiedyś obiecywano. Teraz ma na celu nakłonienie Cię do korzystania z usług firmy Microsoft i spamowanie treściami, których nie chcesz oglądać.
Krótka historia Microsoft Edge
Kiedy Microsoft unowocześnił Edge'a z Chromium o otwartym kodzie źródłowym firmy Google, nie był to pierwszy raz, kiedy firma z Redmond obiecała, że przeglądarka będzie dobra. Kiedy po raz pierwszy ogłoszono system Windows 10, miał on być wyposażony w zupełnie nową przeglądarkę, znaną wówczas jedynie jako Project Spartan. Spartan miał mieć nowe, innowacyjne funkcje, takie jak możliwość używania pióra do pisania na stronach internetowych i ich zapisywania.
Jest całkiem jasne, dokąd to wszystko zmierza. Spartan stał się Edge, przeglądarką zbudowaną na własnym silniku EdgeHTML firmy Microsoft. Firma robiła wszystko, co w jej mocy, aby dotrzymać kroku standardom internetowym, ale zawsze pojawiał się problem polegający na tym, że Edge nie mógł zostać zaktualizowany, chyba że system Windows otrzymał aktualizację funkcji. Podczas gdy Chrome był aktualizowany co sześć tygodni, Edge był aktualizowany co sześć miesięcy. Co więcej, Chrome tak dominuje pod względem udziału w użytkowaniu, że Internet jest dla niego stworzony.
Edge nigdy nie nabrał rozpędu, mimo że Microsoft nieustannie próbował go ulepszyć. Któregoś dnia ktoś z zespołu Edge zapytał mnie, co musiałoby się stać, żebym mógł korzystać z ich przeglądarki. Żartobliwie odpowiedziałem, że będą musieli zamienić to w Chrome, przeglądarkę, której wtedy używałem.
Jak się okazało, zespół miał na myśli coś podobnego. Microsoft Edge miał zostać odbudowany z Chromium, a fani produktów firmy byli zachwyceni. To był ekscytujący czas. Wreszcie fani Microsoftu będą mieli przyzwoitą przeglądarkę, z której będą mogli korzystać bez konieczności korzystania z Google. Co więcej, Edge pojawił się także na macOS, iOS, Android, a nawet Linux, dzięki czemu będziesz mógł zsynchronizować historię przeglądania ze wszystkimi swoimi urządzeniami.
Kiedy po raz pierwszy pojawił się w kanałach Canary i Dev, był dobry, Naprawdę Dobry. Przeglądarka bezproblemowo zaimportowała Twoją historię, hasła i inne dane z Chrome, a następnie wszystko było po prostu czyste. Jasne, Microsoft ustawił domyślną przeglądarkę na Bing, ale można to zmienić i tego można było się spodziewać, prawda?
Po ogłoszeniu Edge Chromium w grudniu 2018 r., był on ogólnie dostępny 15 stycznia 2020 r. Brakowało kluczowych funkcji, takich jak synchronizacja historii, coś podstawowego dla użytkowników Chrome. W końcu pojawiły się wszystkie te funkcje.
Pomimo opóźnień w zakresie podstawowych funkcji wydawało się, że Microsoft jest na dobrej drodze do stworzenia świetnej przeglądarki. Jedynym problemem było to, że tak naprawdę nie nadawał się do użytku. Jeśli nie możesz zsynchronizować historii między urządzeniami, każda rozsądna osoba pozostanie przy Chrome, dopóki nie będzie to możliwe.
Edge istnieje teraz jako środek do przesyłania Bing i innych usług Microsoft
Bing to zła wyszukiwarka. Konsekwentnie znajduję lepsze wyniki w Google i jestem prawie pewien, że nikt nie dostosowuje swojego SEO pod Bing. Po prostu nie ma wystarczającej liczby użytkowników. To ten sam problem, który ma stary Edge. Sieć opiera się obecnie na Google.
Problem polega na tym, że Bing wspomaga wiele działań Microsoftu, a nie tylko wyszukiwania w Internecie w witrynie Bing.com. Oznacza to, że pomimo faktu, że tak mało osób go używa, że można się spodziewać, że zostanie zabity, Microsoft tak naprawdę bardzo się tym przejmuje.
Wolałbym jednak, gdybym już nigdy więcej nie zobaczył Binga. Za każdym razem, gdy widzę stronę wyszukiwania Bing, dzieje się to przez przypadek. Oznacza to, że zapomniałem zmienić domyślne wyszukiwanie w przeglądarce, której używam. Microsoft aktywnie próbuje mnie nakłonić do korzystania z niego.
Zacząłem na przykład od historii o tym, jak Edge od czasu do czasu wyświetla wyskakujące okienko z informacją o konieczności użycia zalecanych ustawień. To wyskakujące okienko również wprowadza w błąd i sprawia, że Edge bardziej przypomina złośliwe oprogramowanie niż cokolwiek innego. Mówi tylko, że Twoje ustawienia zostały w jakiś sposób zmienione w stosunku do zalecanych i że jest to problem, który powinieneś naprawić.
I oczywiście, jeśli zmienisz domyślną wyszukiwarkę, jest to jedno z ustawień, które nie zostanie zsynchronizowane. Jest to zachowanie, którego się spodziewałem i samo w sobie nie jestem z tego powodu szczególnie zły. Ale to się kumuluje. Jest to dodatek do całej masy innych rzeczy, które wydają się tanimi sztuczkami zachęcającymi do korzystania z Bing.
Microsoft zawsze był kiepski w tanich sztuczkach
Problem polega na tym, że Microsoft nie zdaje sobie sprawy, jak złe doświadczenie użytkownika zapewnia. Osoby, które chcą korzystać z Binga, najprawdopodobniej już to zrobiły, a te, które nie chcą, po prostu się zirytują, gdy Edge nakłoni ich do korzystania z tej usługi.
Cofnijmy trochę wskazówki zegara. Windows RT był wersją systemu Windows 8 działającą na procesorach Arm, ale można było uruchamiać tylko aplikacje ze Sklepu. Niestety, Microsoft nie przekazał tego zbyt dobrze, a Windows RT wyglądał dokładnie tak, jak zwykły Windows, więc ty byś to zrobił idź i kup Surface RT, a następnie spróbuj zainstalować przeglądarkę Chrome – która mówiła, że będzie działać w systemie Windows 7 lub nowszym – ale tak się nie stało praca. To jest „moment, w którym muszę się znaleźć”.
Przejdźmy trochę do następnego razu, gdy Microsoft chciał zmusić wszystkich do korzystania z aplikacji Store w systemie Windows 10 S. Duża różnica polegała na tym, że można było zapłacić za uaktualnienie systemu Windows 10 S do Windows 10 Pro, co dawało dodatkową szansę. Oczywiście jest to okropne doświadczenie dla konsumentów, którzy kupują komputer klasy premium, taki jak Surface Laptop, za 100 zł tysięcy dolarów, a po powrocie do domu dowiadują się, że muszą zapłacić kolejne 100 dolarów za zainstalowanie aplikacji chcieć. To ważny moment.
Nakłonienie Cię do zmiany domyślnej przeglądarki to kolejny problem. Nie ma osoby, która przez to przejdzie i z drugiej strony będzie wdzięczna, że w końcu skorzystała z Binga.
Strona nowej karty to obrzydliwy bałagan
Jednym z powodów, dla których wybrałem Vivaldi, pomimo tego, jak bardzo jest błędny, jest to, że na nowej stronie nie ma prawie nic. To jest to czego chce. Strona nowej karty w Edge jest tak brzydka, że aż boli mnie głowa. I tak, możesz go dostosować, ale nie mam czasu, aby to robić na każdym nowym komputerze i nie powinienem tego robić.
Na górze znajduje się pasek wyszukiwania, obsługiwany przez Bing, jak można się domyślić. Poniżej znajdują się skróty do często przeglądanych stron internetowych, co jest w porządku.
Poniżej znajduje się to, co w zasadzie wygląda na spam. Oznaczone jako „Moje kanały” zawiera mnóstwo rzeczy, którymi nie przejmowałbym się nawet za milion lat, takich jak nagłówki o dziecku Rihanny, wpisy Britney Spears na Instagramie, wiadomości piłkarskie i nie tylko. Istnieją również reklamy z nagłówkami w stylu: „Czy nadchodzi recesja? 5 rzeczy do zrobienia jak najszybciej” i szczerze mówiąc, idealnie komponuje się to z jakością treści, które widzę natywnie.
Rzecz w tym, że nawet gdyby treść była istotna, nie chciałbym tego oglądać. Dlaczego ktoś miałby chcieć zajętej, hałaśliwej strony nowej karty? Nie wiem jak wy, ale kiedy klikam ikonę „+”, aby otworzyć nową kartę, mam całkiem niezły pomysł, co chcę z nią zrobić. Nie potrzebuję sugestii.
Kiedy patrzę na reklamy i nagłówki, wydaje mi się, że Microsoft to kolejny sposób na zarabianie na swojej przeglądarce, zamiast zapewniania jej przyjemnego doświadczenia. Problem w tym, że jeśli poświęcisz dobre doświadczenie w imię monetyzacji, nikt z niego nie skorzysta. Tracisz więc doświadczenie i monetyzację.
Synchronizacja jest powolna
Jestem rzadkim przypadkiem użycia, ponieważ prawie co tydzień aktywuję nowy komputer z systemem Windows. Oznacza to, że konfiguruję przeglądarkę. Stary żart dotyczący przeglądarki Internet Explorer, a później Edge'a, brzmiał, że jest to instalator Chrome. I poza mniej więcej rokiem, kiedy używałem jej jako domyślnej przeglądarki, zanim nie mogłem już jej znieść, jedną z pierwszych rzeczy, które robię na nowym komputerze, jest użycie Edge'a do pobrania nowej przeglądarki.
Pozwól, że powiem to w ten sposób. Kiedy konfiguruję nowy komputer, mogę otworzyć Edge'a, pobrać Vivaldi, zalogować się do Vivaldi i zsynchronizować wszystkie moje hasła i ulubione w Vivaldi na długo przed pojawieniem się któregokolwiek z nich w Microsoft Edge. Edge po prostu nie jest zbyt dobry w synchronizacji. Aha, i ta ilość czasu nie obejmuje 10-sekundowej animacji, przez którą musisz przejść, aby po raz pierwszy otworzyć Edge'a.
Czasami występują również błędy w synchronizacji. Raz miałem problem z Edge'em, który polegał na tym, że za każdym razem, gdy się logowałem, przeglądarka przełączała się w tryb jasny i musiałem zmienić to na ustawienia systemowe. Ostatecznie problem został rozwiązany, ale w tamtym czasie, niezależnie od tego, ile razy zmieniałem to ustawienie, nadal było ono zmieniane na nowym komputerze. Trwało to miesiącami.
To tylko jeden z kilku przykładów i gdyby naprawiono tylko ten jeden błąd, nawet bym o tym nie wspomniał. Ale tak nie jest, a synchronizacja jest tak ważna w nowoczesnej przeglądarce w świecie wielu urządzeń.
Edge miał być dobry i pewne rzeczy są dobre
Microsoft Edge miał, że tak powiem, przywrócić równowagę sił. Jeśli jesteś fanem Microsoftu, prawdopodobnie nie jesteś wielkim fanem Google, więc w zasadzie zakup Chrome, ale z usługami Microsoftu, wydawał się idealny.
Zespół również zaczął na bardzo dobrym torze. Wszystko było bezproblemowe. Po otwarciu Edge Chromium pojawi się prosty komunikat z pytaniem, czy chcesz zaimportować swoje rzeczy z Chrome, a gdy już to zrobisz, będziesz mógł dosłownie kontynuować w Edge tam, gdzie skończyłeś w Chrome. To było wspaniałe. Ale Microsoft zrobił to, co robi Microsoft; w dalszym ciągu dodawał nowe funkcje, zamiast ulepszać te, które faktycznie mają znaczenie.
Niektóre rzeczy są jednak nadal dobre.
Microsoft Edge to jedyna przeglądarka Chromium, która działa natywnie na Arm
Jeśli korzystasz z Windows na Arm, to wiesz, że Twój wybór w przyzwoitych przeglądarkach jest ograniczony. Chociaż system Windows 11 może emulować dowolną aplikację x64 na procesorze ARM64, prawdopodobnie będziesz potrzebować przeglądarki działającej natywnie. W tym celu dostępne są jedynie Edge i Firefox.
Prawdę mówiąc, Google rzeczywiście ma gotową przeglądarkę Chrome i ma ją od lat. Po prostu go nie wydał.
Edge nadal ma doskonałe funkcje atramentu
Jedną fajną rzeczą w Microsoft Edge jest pisanie odręczne, szczególnie w przypadku plików PDF. Kiedy firma wysyła mi umowę NDA lub umowę pożyczki, po prostu otwieram ją w Edge, podpisuję piórem tego komputera, zapisuję i odsyłam. To jest fantastyczne.
Oczywiście możesz zrobić więcej, na przykład podświetlać i tak dalej. Po prostu miło jest mieć prosty, łatwy i bezpłatny sposób pisania w plikach PDF.
Microsoft musi się bardziej postarać
Chcę, żeby Microsoft Edge był dobry. Naprawdę. Jak powiedziałem wcześniej, prawie co tydzień konfiguruję nowy komputer z systemem Windows. Nie chcę instalować dodatkowego oprogramowania, jeśli nie muszę.
Obecnie używam Vivaldiego. Przez wiele miesięcy występował błąd, podczas którego próbowałem wpisać coś w pasku adresu URL, a on po prostu ponownie wypełniał istniejący adres URL. To było irytujące. Adresy URL autouzupełniania nigdy nie wydają się prawidłowe. Wydaje się, że w zarządzaniu kartami występuje obecnie błąd polegający na konieczności odsuwania kart od okna, aby oddzielić je od okna głównego.
Ale i tak jest lepiej niż Edge. Microsoft lubi rozmawiać o Twoim „przepływie”. Wiesz, to jest wtedy, gdy robisz coś na swoim komputerze i jesteś po prostu w swoim rytmie. Może tak być, gdy robisz cokolwiek. Pasjonujesz się czymś, tworzysz to i jesteś po prostu w strefie. Pomysł jest taki, że firma z Redmond chce tworzyć produkty, które pomogą utrzymać dynamikę, a nie ją odciągnąć.
Microsoft Edge odwraca uwagę od przepływu pracy. To zła przeglądarka, a szkoda, bo powinna i mogłaby być dobra. Jedyne, co Microsoft musiałby zrobić, to popracować nad udoskonaleniem istniejących funkcji, zamiast dodawać bezużyteczne nowe i skończyć z tanimi sztuczkami, aby ludzie zaczęli korzystać z ich usług, takich jak Bing. Niestety, takie rzeczy są mało prawdopodobne. W dużej mierze kulturą firmy Microsoft jest wprowadzanie nowych funkcji zamiast ulepszania podstawowych funkcji, a perspektywa monetyzacji zawsze będzie kluczowym elementem sposobu działania firmy Microsoft. Inne firmy mogłyby powiedzieć, że zapewnienie wspaniałych wrażeń doprowadzi do monetyzacji, ale tak nie będzie.