Samsung, Xiaomi dołączają do Apple w klubie bez ładowarki i wiele innych może też. Czy do każdego nowego telefonu kupowałbyś nową ładowarkę?
Apple jest bez wątpienia największym trendsetterem w branży smartfonów. Pomimo kpin ze strony fanów i marek Androida, te kontrowersyjne trendy Apple ostatecznie materializują się i zostają przyjęte przez te właśnie marki. Nowością w serii jest usunięcie ładowarki z pudełka iPhone'a 12 i przyszłych telefonów. Niezależnie od tego, czy wierzysz, że Apple pomaga środowisku, czy po prostu szukasz nowych sposobów na zebranie większej ilości pieniędzy od użytkowników, będziesz musiał wydać dodatkowe pieniądze, aby zapłacić za ładowarki. Chociaż główni konkurenci Apple, tacy jak Samsung i Xiaomi, początkowo odrzucili ten pomysł, teraz poszli w ich ślady i ogłosili już swoje planuje sprzedaż Galaxy S21 bez ładowarki i Mi 11 serii smartfonów. Czy zatem za ładowarkę dołączoną do zestawu trzeba dodatkowo dopłacać? Podyskutujmy!
Apple był pierwszą marką, która usunęła gniazdo słuchawkowe z iPhone'a już w 2016 roku. Kiedy to się stało, cały świat zaczął krytykować firmę. Jako największy na świecie producent smartfonów, Samsung wziął na siebie osobistą odpowiedzialność i przez następne trzy lata wypuszczał serię reklam kpiących z braku gniazda słuchawkowego w iPhone'ach. Trwało to aż do premiery serii Galaxy Note 10, kiedy to Samsung również zdecydował się zaryzykować i potajemnie usunąć wszystkie swoje reklamy ze wszystkich oficjalnych serwisów. Nadal można znaleźć niektóre z nich przesłane ponownie przez użytkowników.
Podobnie, gdy Apple ogłosił swój plan usunięcia ładowarki z opakowania, Samsung nie mógł się powstrzymać kpiąc z Apple'a ponownie — tylko po to, aby później usunąć te dźgnięcia. Xiaomi również nie pozostało daleko w tyle atakuje Apple. Ale Xiaomi ma innowacyjne – i mniej denerwujące – rozwiązanie polegające na wyjmowaniu ładowarek z pudełka. Tylko na pierwszą sprzedażchińska firma umożliwia użytkownikom wybór pomiędzy dwoma pakietami – jednym z ładowarką i drugim bez niej – za tę samą cenę.
Naturalnie oczekuje się, że inni producenci smartfonów pójdą ich śladem i ostatecznie będą sprzedawać smartfony bez ładowarek w pudełku. Mimo że krok ten jest reklamowany jako sprzyjający ograniczaniu ilości elektroodpadów, Krawędźzacytował starszego analityka CFRA Research, Angelo Zino, mówiąc: „wynik finansowy ma wiele wspólnego z [jest to ruch finansowy].” Pan Zino twierdzi, że Apple próbuje zrekompensować część zwiększonych wydatków związanych z modemami 5G, usuwając z pudełka takie elementy, jak ładowarka i przewodowe słuchawki EarPods. Ponieważ 5G jest jednym z głównych powodów sprawić, że smartfony ze Snapdragonem 865 będą znacznie droższe niż ich poprzednicy, najprawdopodobniej dołączą inni producenci OEM Androida.
Niezależnie od przekomarzań między markami i ich wysiłków zmierzających do maksymalizacji zysków, koszt nowego telefonu dla kupującego wzrasta wraz z kosztem oddzielnej ładowarki. A do tego niektóre marki mają możliwość superszybkiego ładowania swoich smartfonów, osiągalnego jedynie za pomocą firmowych ładowarek, i możesz spodziewać się dobrej premii za to szybkie ładowanie w porównaniu ze standardową ładowarką, co zaszkodzi nawet kupującym więcej. Choć popularność Bluetootha ułatwiła nam rezygnację ze złączy słuchawkowych 3,5 mm, to nie dotyczy to także ładowania bezprzewodowego, więc to posunięcie będzie boleć znacznie bardziej.
Jakkolwiek to nieprzyjemne, jedynym sposobem, aby zapewnić wykorzystanie najlepszych prędkości ładowania w nowym smartfonie, jest dodatkowa opłata za nową ładowarkę ze smartfonem. Ale czy powinieneś to zrobić? Czy to zrobisz? Jeśli specyfikacje są takie same, czy wolisz telefon z dołączoną ładowarką od telefonu bez? Czy firmy powinny pobierać różne opłaty za oba pakiety, czy też pozwolić, aby ceny były równe? Czy myślicie, że wyjęcie ładowarki z pudełka jest rzeczywiście zdrowe dla środowiska, czy to tylko marketing? Daj nam znać w komentarzach poniżej!