Dwa raporty na temat Google Stadia mówią o wewnętrznych zmaganiach usługi oraz o tym, jak obiecywała ona zbyt wiele i nie dostarczała zbyt wiele.
To był trudny początek roku dla Google Stadia. Wcześniej w tym miesiącu, Google potwierdził plany tydzień później zamknąć wewnętrzny dział tworzenia gier Stadii rzekomo chwaląc studio za jego postęp. Teraz opublikowane dzisiaj dwa raporty rzuciły światło na to, jak to wyglądało od wewnątrz, a jeden z nich mówi, że Stadia nie osiągnęła celów wewnętrznych o „setki tysięcy”.
Przewodowyraporty od początku było źle. Początkowe ogłoszenie Stadii było odważne i obiecywało zrewolucjonizowanie świata gier dzięki połączeniu tytułów własnych i innych firm. Ale Google, firma słynąca ze swoich usług, najwyraźniej nie do końca rozumiała, co składa się na sukces studia gier.
„Trzy źródła podały, że Google stworzył blokady dotyczące samych podstaw tworzenia gier, takie jak odmowa pozwolenia na używanie określonego oprogramowania do tworzenia gier (najwyraźniej kwestie bezpieczeństwa)”. Przewodowy stwierdził w swoim raporcie.
Źródła też podają Przewodowy że pracownicy Stadii uważali, że w chwili premiery usługa wyglądała jak wersja beta – opinię tę podzielało wiele recenzji branżowych. W chwili premiery brakowało niektórych funkcji pokazanych podczas zapowiedzi Stadii, a usługa zadebiutowała zaledwie kilkoma dużymi grami AAA.
„Przydałoby się przeprowadzić więcej testów w różnych warunkach i na różnych urządzeniach” – podało źródło Przewodowy.
Źródło podało również, że miało wrażenie, że Google finansuje gry, aby sprzedawać Stadię, a nie je sprzedawać. Choć programiści borykali się z problemami wewnętrznymi, według obu usługa nie spełniła oczekiwań w 2020 roku Przewodowy I Bloomberga, z których ten ostatni stwierdził, że usługa nie osiągnęła zakładanych celów w zakresie „sprzedaży kontrolerów i miesięcznych aktywnych użytkowników o setki tysięcy”.
Google tak bardzo skupiał się na zachęcaniu gier do sprzedaży na platformie Stadia, że najwyraźniej wydał dziesiątki milionów dolarów na przeniesienie dużych tytułów, takich jak Red Dead Redemption 2. Jason Schreier, który napisał Bloomberga sztuka, powiedział Źródła podają mu, że Google płacił dziesiątki milionów dolarów za port Stadia.
Jeśli to prawda, powinna to być szczególnie trudna pigułka do przełknięcia dla byłych pracowników nieistniejącego już wewnętrznego studia Stadii. Phil Harrison, który został wybrany na szefa działu Google Stadia, powołał się na wygórowane koszty tworzenia gier, gdy Google potwierdził, że zamyka wewnętrzne studio tej usługi.
Google potwierdził, że planuje utrzymać Stadię, a w ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiło się kilka dobrych wiadomości. Terraria Jest przybędzie na Stadię po tym, jak programista rozwiązał problemy z osobistym kontem Google w Google. Podróż na dziką planetę był niedawno naprawione na platformie też. Poza tym po prostu platforma niedawno ogłoszono nowe gry trafi do subskrybentów Stadia Pro w marcu.