W tym artykule wstępnym przyjrzymy się bezsensownym decyzjom Asusa dotyczącym projektowania i oprogramowania typu bloatware.
Pełną recenzję Asusa ZenFone 2 zamieściliśmy już wcześniej na portalu XDA. Jeżeli interesuje Cię dokładniejsze i obiektywniejsze spojrzenie na telefon, jego sprzęt i oprogramowanie to polecam Sprawdź to. Jeśli zamiast tego przyszedłeś tu po tyradę, a nie chcesz czytać poważnej recenzji na temat telefonu, to dobrze trafiłeś! Pamiętaj, że nie jestem recenzentem telefonów i nie mam na celu recenzowania telefonu.
Dzisiaj wziąłem Asusa Zenfona 2 z pudełka. Było to całkiem przyzwoite pudełko – było wykonane z tektury i spełniło swoje zadanie, bezpiecznie donosząc telefon tutaj. Telefon też wyglądał całkiem nieźle – czarna tafla szkła, jak wszystkie inne. Niestety, wszystko to można powiedzieć o każdym telefonie. To jednak ostatnia rzecz, jaką mógłbym powiedzieć o jakimkolwiek telefonie, patrząc na ZenFone 2. (Na marginesie, nie jestem fanem błędnie napisanego „fone” w nazwie, ale na razie to zostawię, bo są tu większe ryby do smażenia!)
Najpierw próbowałem włączyć telefon. Przycisk zasilania znajduje się na górze urządzenia, w centralnym położeniu, wygodnym dla obu rąk. Niestety jest to po prostu najgorszy przycisk zasilania, jaki kiedykolwiek miałem nieszczęście nacisnąć. W tym zestawieniu uwzględniłem ciężki sprzęt przemysłowy i telefony z internetem za 15 dolarów. Przycisk jest zbyt sztywny i po udanym naciśnięciu nie ma żadnej reakcji, ponieważ sam przycisk to po prostu przepchnięcie w stronę przełącznika znajdującego się po wewnętrznej stronie obudowy. Ponieważ przycisk znajduje się na górze urządzenia, aby dosięgnąć przycisku, trzeba unieść palec – to znaczy niezmiennie nie będziesz pchał go z pełną siłą, z jaką pchałbyś moc przednią lub boczną przycisk. Tak będzie dobrze... gdyby Asus wziął to pod uwagę przy projektowaniu telefonu.
Niestety tak się nie stało – przycisk jest tak sztywny i pozbawiony sprzężenia zwrotnego, że trudno stwierdzić, czy w ogóle go nacisnąłeś. Nie mogłem wydobyć z telefonu żadnych oznak życia, więc w końcu zdjąłem z niego tylną część (zgodnie z miłą instrukcją arkusz w pudełku), aby znaleźć niewymienną baterię – więc nie mogłem po prostu wyjąć i ponownie włożyć baterii – co za wstyd! Po ustaleniu, że rzeczywiście naciskam przycisk (patrząc na mechanizm na obudowie), przystąpiłem do podłączenia telefonu i ładowania go. Próbowałem tego zarówno na USB, jak i AC, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z telefonu. Zostawiłem więc to na około pół godziny i wróciłem do tego. Rozczarowujące – wydawało się, że ten telefon był martwy w momencie dostawy (co jest w porządku, każdy producent ma takie problemy). Zauważyłem jednak, że pobierał prąd z ładowarki (dzięki wbudowanemu miernikowi prądu i napięcia USB za 5 dolarów), co sugerowało, że rzeczywiście istnieje życie.
Nie świeciła się jednak dioda LED stanu ładowania, co wydawało się dziwne. W końcu, po kolejnym szturchaniu i ściskaniu najgorszego przycisku zasilania na świecie, udało mi się wydobyć z telefonu pewnego rodzaju wibracje. Nadal nic na ekranie, ale poczułem znak życia! Następnie rozpoczął się proces resuscytacji i ładowałem telefon przez kolejne kilka minut. Następnie spróbowałem ponownie i (chyba) przytrzymałem przycisk zasilania dłużej. Ekran ożył i urządzenie uruchomiło się.
W tym momencie prawdopodobnie będziesz się śmiać ze mnie, idioty, który nie przytrzymał przycisku zasilania. I nie krępuj się, chociaż pamiętaj, że rzeczywiście tego próbowałem i przy pierwszej próbie przytrzymałem przycisk zasilania przez około 10 sekund. Wypróbowałem także kombinację klawiszy odzyskiwania, na wypadek, gdyby zadziałało. Pamiętaj jednak, że instrukcja mówi, aby „nacisnąć klawisz zasilania”, aby go włączyć, i nie wspominając o trzymaniu go. Biorąc pod uwagę sztywność przycisku, nie jest łatwo przytrzymać przycisk zasilania, mając pewność, że jest on prawidłowo wciśnięty.
A więc krótka uwaga dla Asusa – proszę nie wysyłać telefonów z bateriami tak słabo naładowanymi, że mogą się one wyczerpać w łańcuchu dostaw. Lub przynajmniej włącz diodę LED aby pokazać, że ładuje się w bootloaderze! Inną opcją jest to, że urządzenie rozładowuje się w trybie wyłączenia (co z pewnością jest możliwe – to prawda). procesor Intel i nigdy wcześniej nie próbowałem telefonu z takim procesorem, więc nie mogę ręczyć za ten fakt pomysł). A może następnym razem zainwestuj w lepszy przycisk zasilania, który nie będzie tak sztywny jak podwójna whisky?
Po włączeniu telefonu i przejściu przez kreatora konfiguracji wszystko wydawało się w porządku. Ponownie recenzje będą mówić więcej na ten temat. Nie zrobię tego – muszę przejść do sedna tego artykułu! Odwróciłem wzrok od telefonu na kilka minut i wróciłem do niego. Ekran się wyłączył (jak można było się spodziewać), więc go obudziłem. Na szczęście urządzenie obsługuje funkcję wybudzenia poprzez podwójne dotknięcie, co jest praktycznie niezbędne, biorąc pod uwagę moje powyższe problemy z przyciskiem zasilania. Stuknąłem dwukrotnie i byłem zaskoczony widokiem, który mnie czekał.
Tak, zgadza się – w samym środku ekranu blokady, powiadomienie od „Clean Master”. Chcę tylko poinformować mnie: „Twoje urządzenie może zawierać śmieci”. Uhm, tak... Biorąc pod uwagę, że dosłownie włączyłem to 3 minuty wcześniej i już otrzymuję spam w postaci powiadomień z preinstalowanego oprogramowania typu bloatware, z pewnością wydaje się, że na moim urządzeniu mogą znajdować się śmieci. Clean Master to pierwszy kawałek tych śmieci. Ich oprogramowanie jest w najlepszym razie wątpliwe, Z wieloma istotne niespójności i ogólnie wątpliwe praktyki. W każdym razie jest to w najlepszym razie oprogramowanie przerażające, ostrzegające użytkownika, że nowy telefon może zawierać śmieci i że należy użyć jego aplikacji.
Na szczęście udało mi się go „wyłączyć” z poziomu menu aplikacji na Androidzie. Wolałbym, gdyby Asus albo nie ładował wcześniej śmieci, albo zrobił to, co robi Sony i pozwolił użytkownikom na ich całkowite odinstalowanie. Ale tak czy siak, pozbyłem się tego.
Teraz, gdy poczułem się nieco niepewnie z powodu obecności tego preinstalowanego oprogramowania, postanowiłem sprawdzić, czy moje urządzenie nie ma „śmieci”. Niestety, tak się stało. Dużo tego. W sprzedaży hurtowej, w opakowaniach hurtowych. Nie będę wchodził w szczegóły tego, co zostało preinstalowane, ponieważ zrobiło to wiele innych osób już to zrobiłem. Zapytam jednak, co do cholery miał na myśli Asus, zgadzając się na preinstalację tego oprogramowania? Czyim niesamowitym pomysłem było zainstalowanie złośliwego oprogramowania, które przy pierwszym uruchomieniu nowego telefonu wyświetla powiadomienia ostrzegające, że może zawierać śmieci? A kto w dziale zapewnienia jakości się na to zgodził i autoryzował przetestowane przez siebie oprogramowanie do użycia w końcowej produkcji?
Więc tak, mój telefon miał śmieci. Preinstalowane przez Asusa oprogramowanie typu bloatware było na miejscu. Niestety, większość śmieci udało się wyłączyć, co jest dobre. Podnosi to jednak ważną kwestię dla producentów – sprzedaj nam telefon, zainstaluj na nim przyzwoite oprogramowanie i zostaw to. Nie traktuj szuflad z aplikacjami i przestrzeni dyskowej użytkowników jako tablic reklamowych, w przeciwnym razie Twoi klienci będą źli. Nie instaluj wstępnie wzdęć - tak jest w latach 2000-tych. Nawet na komputerach stacjonarnych i laptopach Microsoft ma sklep z podpisami, w którym nic nie jest wzdęte. Dni wzdęć są policzone – pozbądźmy się raz na zawsze preinstalowanych śmieci – w końcu to nie jest tak, że nie można zainstalować żadnych aplikacji, których używałbyś ze Sklepu Play!
Jakie jest Twoje najgorsze doświadczenie? przewoźnik lub wzdęcia OEM? Czy udało Ci się to łatwo usunąć?