Gdyby Apple dbało o środowisko, iPhone 14 tak naprawdę nie istniałby

click fraud protection

Czy możemy przestać udawać, że kilka zabarwionych na zielono slajdów prezentacyjnych i trochę złota z recyklingu sprawia, że ​​nowy iPhone jest w jakikolwiek sposób zrównoważony?

Gdy opadnie kurz po kolejnej inauguracji Apple, nie mogę przestać się zastanawiać, kiedy firmy technologiczne się obudzą i zdaj sobie sprawę, że opakowania wolne od plastiku i niektóre materiały pochodzące z recyklingu nie czynią ich ani ich produktów dobrymi dla środowiska planeta. Z pewnością każda drobnostka jest pomocna, a małe działania dużych firm, takich jak Apple, mają ogromne znaczenie. Ale bądźmy poważni przez chwilę. Gdyby Apple naprawdę dbało o zrównoważony rozwój i środowisko, nie wysyłałoby grupy ludzi na wirtualną imprezę inauguracyjną, a nowy iPhone'a 14 nie istniałoby.

Dlaczego? Ponieważ brak wydarzenia inaugurującego + brak nowego iPhone'a = brak wpływu na środowisko. To takie proste.

Apple szacuje, że każdy iPhone 14 w ciągu całego swojego życia będzie emitował 61 kg dwutlenku węgla. Spośród tych emisji 79% powstaje w procesie produkcyjnym. Nie ma znaczenia, jak przyjazna dla środowiska jest wysyłka i czy ładujesz telefon za pomocą energii słonecznej i wiatrowej; 79% emisji gazów cieplarnianych z iPhone'a 14 powstanie, zanim jeszcze trzymasz go w dłoni. Możesz zobaczyć te postacie na pięknie żywym i zielonym „

Środowisko' strona witryny Apple.

Dla większości ludzi 61 kg CO2 może nie wydawać się dużą ilością. Ale jak twierdzi samo Apple, produkują miliony sztuk, więc liczby szybko się sumują. W rzeczywistości emisje brutto Apple (bez kompensacji emisji dwutlenku węgla) wyniosły ogółem 23,2 miliona ton metrycznych dwutlenku węgla na rok 2021 (proszę zwrócić uwagę na przesunięcie z kg na tony). Około 70% tej emisji pochodziło bezpośrednio od producentów produktów uznawanych wówczas za najnowsze i najlepsze produkty Apple.

Nie zrozumcie mnie źle: nie twierdzę, że nie powinniśmy mieć nowej technologii ani że Apple nie powinno kiedykolwiek wypuścić lepszego iPhone'a. Mówię tylko, że gdyby Apple rzeczywiście chciał zmniejszyć swój ślad węglowy, wstrzymałby się z tym wypuszczając szereg nowych urządzeń, z których większość oferuje jedynie marginalną poprawę generacji zanim. W szczególności iPhone 14 jest jedną z najmniejszych aktualizacji iPhone'a rok do roku od premiery, jeśli nie the najmniejszy jeszcze. Nawet wtedy posiadacze doskonale sprawnego iPhone’a 11s, 12s i 13s będą postrzegać iPhone’a 14 jako coś godnego modernizacji, po prostu ze względu na rosnący numer na etykiecie. Brak premiery iPhone'a 14 oznaczałby silniejszy komunikat: Twój iPhone 13 będzie w doskonałej kondycji przynajmniej przez kolejny rok i nie ma nic, co można by dodać do tego, co wciąż jest świetnym produktem.

Zwłaszcza iPhone 14 to jedna z najmniejszych aktualizacji iPhone'a rok do roku od premiery, jeśli nie najmniejsza jak dotąd

Co więcej, jeśli Apple rzeczywiście chciałoby zmniejszyć swój ślad węglowy, co powiesz na wypuszczenie na rynek urządzeń, które można aktualizować bez konieczności każdorazowej wymiany lub recyklingu? Nieprzewożenie ludzi po całym świecie również nie byłoby błędem, ponieważ praktyczne wydarzenia mogłyby odbywać się lokalnie po wydarzeniu, podczas gdy główna myśl przewodnia pozostaje wirtualna dzięki pięknej produkcji.

„Ale co z wszystkimi dobrymi rzeczami, które Apple robi dla środowiska, takimi jak inwestowanie w usuwanie dwutlenku węgla i wykorzystywanie energii odnawialnej do zasilania swoich biur?”

Jeśli chodzi o inicjatywy ekologiczne, Apple jest zdecydowanie jedną z firm technologicznych, które przynajmniej to robią pojawia się próbując zrównoważyć część swojego wpływu na środowisko. Jako firma twierdzą, że od 2020 r. są neutralni pod względem emisji dwutlenku węgla, a do 2030 r. mają nadzieję, że wszystkie jej produkty też takie będą. Jeśli chcesz, żebym klasnął i pochwalił Apple za to, co robi korporacja tej wielkości i wpływów powinien zrobić przynajmniej dla środowiska, to przykro mi, że cię rozczaruję.

Jestem pewien, że w komentarzach są już ludzie, którzy chcą mi powiedzieć, jaki jestem głupi i że lepiej nie używać a smartfon ani sam nie będę miał żadnego wpływu na środowisko, w przeciwnym razie jestem po prostu hipokrytą.

A może jestem, bo lubię technologię, lubię nowe rzeczy i lubię kupować rzeczy. Ale przynajmniej uznaję i przyznaję, że mój konsumpcjonizm to miejsce, w którym mam największy wpływ na środowisko; nie fakt, że decyduję się kupić telefon wykonany w 100% ze złotego drutu pochodzącego z recyklingu w aparacie lub laptop dostarczony w odpowiedzialnym opakowaniu. Dobrze jest mieć takie rzeczy, ale nie rozwiązują większego problemu.

Dopóki produkcja nowego iPhone'a nie stanie się procesem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla, najbardziej ekologicznym telefonem będzie nadal ten, który masz w kieszeni, i Apple jest tego w pełni świadomy.